Przez tydzień zdążyli dojechali już do Kamienicy, w Gorce, a teraz także do Starego Sącza. Tam podczas odpoczynku spotkała ich reporterka RDN Nowy Sącz. Jak mówi ks. Franciszek oaza na rowerach to dużo lepszy pomysł niż podróżowanie autobusem.
Większą wartość ma jazda rowerem, bo to buduje wspólnotę, jedność i jednocześnie sprawdza wytrwałość. Młodzież cieszy się kiedy może pokonać siebie, własne słabości.
W trasie pogoda była dobra. Nie obyło się jednak bez zaskoczeń.
Pan Bóg nam pobłogosławił dobrą pogodą, dopisują też dobre humory - młodzież bardzo dobrze ten wyjazd przeżywa. Zdarzają się jednak nieprzewidziane przygody, jak choćby tutaj w Starym Sączy, gdy złapaliśmy kapcia - co więcej, nie wiadomo z jakiej przyczyny. Udało się jednak temu zaradzić i teraz przez Piwniczną gdzie planujemy odwiedzić baseny, będziemy wracać do domu.
Oprócz zabawy i odpoczynku, młodzeż modli się także brewiarzem. Codziennie wszyscy uczestniczą w Mszy z kazaniem. Uczestnikom oazy aktywność połączona z modlitwo bardzo odpowiada.
Byliśmy już w zeszłym roku - ponieważ się spodobało, dlatego też uczestniczymy teraz. To bardzo fajny sposób na dobre spędzenie czasu ze znajomymi - powiedziała jedna z uczestniczek.