czwartek, 21 kwiecień 2016 00:00

Kolejne osoby chcą jechać na misje

Napisane przez Ewa Biedroń
Na zdjęciu lek. med. Emilia Bylicka z Warszawy Na zdjęciu lek. med. Emilia Bylicka z Warszawy arch. Wydziału Misyjnego

Sześciu kapłanów diecezji tarnowskiej chce rozpocząć pracę misyjną w Ameryce Łacińskiej. To jedna z najliczniejszych grup kandydatów na misjonarzy zgłoszonych w jednym roku. Od września rozpoczną oni przygotowania do pracy misyjnej w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie.

„To wielka radość, że mamy tak liczne grono kandydatów, którzy chcą wyruszyć na szlaki misyjne” - cieszy się biskup tarnowski Andrzej Jeż.

Oprócz tego, jeden z kapłanów chciałby głosić Ewangelię na Ukrainie.

Tymczasem w Gnieźnie, krzyże misyjne już otrzymało czterech kapłanów diecezji tarnowskiej. Pojadą do Afryki i Ameryki Południowej. Ks. Kasper Bernasiewicz uda się do Peru, a ks. Karol Kuźma, ks. Maksymilian Lelito i ks. Szymon Pietryka podejmą posługę misyjną w Afryce. Czeka ich jeszcze staż językowy we Francji i w Hiszpanii. Staż językowy zakończył obecnie ks. Paweł Turek, który już we wrześniu zostanie posłany do Republiki Konga. Do podjęcia tego zadania przygotowywał się przez dwa lata.

Nie brakuje także osób świeckich, które udają się na placówki misyjne. W maju minie 40 lat od wyjazdu pierwszej osoby świeckiej z diecezji tarnowskiej. Był to Marian Jeż, który pomagał księżom tarnowskim w Kongu Brazzaville. W czasie 40 lat prawie 50 osób dbało m.in. o edukację, zdrowie i tworzenie struktur materialnych misji, oddając swój czas i siły na afrykańskiej ziemi.

W pierwszych 90 dniach 2016 roku Kościół tarnowski posłał do Afryki dziesięć osób świeckich, które już pozostawiły i jeszcze pozostawią wiele dobra na rzecz mieszkańców Republiki Środkowoafrykańskiej i Kamerunu. Jedni już wrócili, inni są na misjach. „To nowe ciekawe zjawisko, które dostrzegamy z wielką radością” - dodaje bp Jeż.

W tym roku prawie pięćdziesiąt dni pracowali w Kamerunie trzej budowlańcy, a zarazem strażacy OSP z Jurkowa koło Czchowa. Pomagali oni w wykończeniu szkoły dla dzieci głuchoniemych w Bertoua. Pamiątką dla najmłodszych po ich wizycie będzie m.in. karuzela.

Tymczasem trzech lekarzy z Warszawy w kwietniu przeprowadza operacje chirurgiczne i szkolenia personelu szpitala w Bagandou w Republice Środkowoafrykańskiej. W marcu, lekarz stomatolog z Warszawy przyjmował pacjentów w szpitalnym gabinecie dentystycznym.

Kolejne osoby świeckie zgłosiły chęć wyjazdu do Afryki – informuje ks. Krzysztof Czermak, wikariusz biskupi ds. misji.

„Praca świeckich jest zawsze nie do przecenienia. Zawody i zdolności, którymi dysponują to wielka pomoc w budowaniu lepszej codzienności ludzi, którzy bardzo często mogą liczyć tylko na pomoc Kościoła. Na liście wspominanych prawie 50 osób, które w ciągu 40 lat oddały mniej czy więcej swojego czasu są: lekarze, pielęgniarki, położne, laborantki, nauczycielki, budowlańcy, mechanicy, elektrycy i „złote rączki” – podkreśla ks. Czermak.

Najdłuższym stażem w gronie osób świeckich z diecezji tarnowskiej legitymuje się Ewa Gawin, która rozpoczęła już dwudziesty siódmy rok swojej posługi w Kamerunie. Warto zaznaczyć, że przez 14 lat w Republice Środkowoafrykańskiej posługiwała pani Elżbieta Wryk, tworząc struktury służące funkcjonowaniu szpitala w Bagandou, wybudowanego z ofiar zebranych przez kolędników misyjnych diecezji tarnowskiej.

Aktualnie na misjach pracuje 44 kapłanów diecezjalnych i 8 osób świeckich, których posłał Kościół tarnowski.

eb

Jurkow

Więcej o pracy świeckich można się dowiedzieć z artykułu ks. Krzysztofa Czermaka. Zapraszamy do lektury.

NIEZWYKŁE 90 DNI

                Aż trudno uwierzyć, że w pierwszych 90 dniach 2016 roku Kościół tarnowski zdołał wysłać do Afryki dziesięć osób świeckich, które pozostawiły i pozostawią wiele dobra na rzecz mieszkańców Republiki Środkowoafrykańskiej i Kamerunu. To wielka radość dla nas wszystkich, zwłaszcza, że na tej dziesiątce, jak fama niesie, radość ta się nie skończy.

                Świeccy, których zwłaszcza do Afryki posyła diecezja tarnowska, wyjeżdżają już od 40 lat. Właśnie w maju mija rocznica pierwszego wyjazdu, który był związany z pracą naszych misjonarzy w Republice Konga. Ale biorąc pod uwagę to, że w ciągu tych 40 lat wyjechało z misyjną posługą na dłużej lub krócej 46 osób, to wspomniana dziesiątka w okresie trzech miesięcy jest absolutnym osiągnięciem.

                Wszystko zaczęło się bardzo „teologicznie”. W uroczystość Objawienia Pańskiego, a więc 6 stycznia 2016 roku, które jest świętem misyjnym i dniem patronalnym działalności misyjnej, swój krzyż misyjny przez posługę bpa Stanisława Salaterskiego otrzymała pani Magdalena Iwan, by wkrótce potem wyruszyć do Bagandou, znanego wszystkim miejsca w Republice Środkowoafrykańskiej. Tu nasza diecezja przez misjonarzy duchownych i świeckich zaszczepia ewangeliczne wartości wśród ludzi potrzebujących pomocy w życiu religijnym i tym, które nazywamy fizycznym. Przed panią Magdą, która zostawiając pracę w Polsce jako wolontariuszka przybyła na afrykańską ziemię, otwiera się wielki obszar czynienia dobra na rzecz ludzi chorych, ale też w perspektywie edukacji młodych (i nie tylko) Afrykańczyków. Sama bowiem jest nauczycielem z zawodu, a na tzw. misjach zamierza spędzić kilka ładnych lat.

                Kiedy pani Magda otrzymywała krzyż misyjny w swoim parafialnym kościele w Szynwałdzie, w samolocie belgijskich linii lotniczych zmierzającym do Yaunde znajdowali się „trzej królowie” czyli trzej mężczyźni o dobrych sercach, którzy zupełnie bezinteresownie oddali prawie 50 dni swego życia i pracy na rzecz dzieci głuchoniemych. Fachowcy w dziedzinie budowlanej przybyli więc do Kamerunu 6 stycznia tego roku. Byli to panowie: Jan Kantek oraz bracia Antoni i Piotr Musiał – budowlańcy. Są jednocześnie członkami OSP w swojej miejscowości, z której pochodzą, a jest nią Jurków k. Czchowa. Za swoją pracę nie wzięli nawet przysłowiowej złotówki. Uzasadniali to swoją chrześcijańską odpowiedzią na wyzwanie, jakie niesie ze sobą Rok Miłosierdzia.

W dniach ciężkiej pracy w Kamerunie nie oszczędzali swych sił, by polepszyć los niepełnosprawnych dzieci. Wykończyli dwa ciągi schodowe i kilka sal w budynku szkoły, kładąc płytki na powierzchni kilkuset metrów kwadratowych. Dokonali dużo ważnych poprawek. Pan Jan wykonał też karuzelę dla dzieci, a u sióstr pasjonistek w Bertoua założył nową pompę w studni głębinowej. Niby nic, ale dzięki temu siostrom skończył się problem z wodą, który utrudniał im życie od długiego czasu. Pan Jan w życiu nie remontował tak głębokiej studni (87 m). Cała trójka opiekowała się również dziećmi w godzinach popołudniowych.

Piątą osobą świecką, której nogi dotknęły afrykańskiej ziemi pod koniec lutego obecnego roku, był kolejny mężczyzna, pan Marek Bartler. Dla niego Afryka nie jest czymś nowym. Doświadczył jej w różnym wymiarze, również przez ciężko przeżytą malarię. Teraz przybył do niej już chyba siódmy raz, choć po raz pierwszy do Bagandou. Tym razem nie tylko szpital oczekiwał jego pomocy, choć dużo z niej korzysta. W Bagandou powstaje nowy kościół, którego budowniczym i pomysłodawcą jest ks. Mieczysław Pająk pracujący tam od 1999 roku. Pan Marek z zawodu jest pilotem w randze kapitana, a jego dobre, dostrzegające ludzką biedę serce, otwiera przed nim możliwości uruchomienia talentu „złotej rączki”, który otrzymał jako dar od Najwyższego. Ma już doświadczenie budowlane w Afryce, bo na przełomie lat 2000 i 2001 w wiosce o nazwie Nzimba, leżącej na terenie parafii Bimbo prowadzonej przez tarnowskich księży, „zaszył się” na niemal cztery miesiące i tam, jak to zwykli mówić nasi misjonarze, wybudował „bazylikę”. Mieszkał w prymitywnych warunkach, jadł to, co jedzą mieszkańcy wioski i spędził z nimi święta Bożego Narodzenia, choć mógł je zaplanować i przeżyć po polsku z misjonarzami rodakami.

Niedługo po panu Marku w Bagandou pojawił się pan Konrad Rylski, stomatolog, którego można odnaleźć w świecie misyjnym jako twórcę projektu realizowanego przez niego samego - „Dentysta dla Afryki”. O jego przybycie zatroszczyła się pani Iza Cywa, dyrektor szpitala, zdając sobie dobrze sprawę z tego, czym dla miejscowej ludności mogą być ręce dentysty, wiedząc, że wiele osób umarło z powodu prostych chorób zębów. Wszystkie takie choroby są do wyleczenia. Wobec braku stomatologa miejscowa ludność próbuje sobie sama radzić z problemem dentystycznym. Ludzie rozżarzonym węglem powodują korozję chorego zęba i przez to doprowadzają do jego wypadnięcia. Często kończy się to tragicznie.

Pan Konrad cały swój pobyt przepracował bezinteresownie. Od samego rana przyjmował pacjentów, z przerwą jedynie na obiad. Czasami pracował nawet do godziny 19. Na najbliższy punkt stomatologiczny można liczyć w Bangui, a więc 160 km drogi. Dla wielu, zwłaszcza Pigmejów, to podjęcie prawdziwej wyprawy życiowej. To wszystko mówi bardzo jasno, że wreszcie i w tej dziedzinie medycznej dokonał się w Bagandou akt dobra. Obrazem zapotrzebowania stomatologa w Afryce, a zwłaszcza w Bagandou, jest wiele mówiąca statystyka. Nasz stomatolog bowiem w ciągu 9 dni pracy przyjął 170 osób i usunął im ponad 400 zębów.

                Szczególnym dniem związanym z czynieniem dobra przez ludzi świeckich na rzecz naszych braci w Afryce był 1 kwietnia 2016 roku. W kościele parafialnym w Przyszowej pani Małgorzata Pietrucha z rąk bpa Stanisława Salaterskiego otrzymała krzyż misyjny i została posłana do Kamerunu, by w Bertoua być świadkiem miłości Jezusa Zmartwychwstałego. Pani Małgorzata jest nauczycielką i swoje umiejętności pedagogiczne, ale też miłość do najmłodszych afrykańskich sióstr i braci, będzie mogła praktykować, angażując się w posługę głuchoniemych dzieci, które w chwili obecnej w liczbie 100 zdobywają swą podstawową wiedzę w szkole stworzonej przez panią Ewę Gawin.

                Kiedy pani Małgorzata oczekiwała na ważną chwilę otrzymania krzyża misyjnego i zawieszenia go na jej szyi, w tym czasie na lotnisku w Bangui pani Iza odbierała trójkę polskich lekarzy, którzy podjęli się specjalnej misji w swoim fachu. Projekt medyczny, polegający na bardzo ważnej dla funkcjonowania szpitala formacji jego personelu oraz na przeprowadzeniu co najmniej kilkunastu operacji chirurgicznych, został zainspirowany przez panią Emilię Bylicką, lekarza z Warszawy. Pani Emilia jest rozkochana w Bagandou. Przybywa tu już jako wolontariuszka czwarty raz. Jej pierwszy pobyt był najdłuższy i na przełomie 2010 i 20111 roku trwał dziesięć miesięcy. Tutaj wtedy spotkała się z typową sytuacją człowieka afrykańskiej wioski pozbawionego podstawowej opieki medycznej. Tym razem, w kwietniu 2016 roku, przybyła z dwojgiem warszawskich lekarzy – Katarzyną Cybulą i Pawłem Sobieszczukiem, realizując wspomniany projekt. Podczas trzytygodniowego pobytu mieli pełne ręce roboty. Ulżyli jednak wielu ludziom. Dużym problemem w Afryce, szczególnie środkowej, gdzie nie ma dostępu do morza i gdzie ludzie jedzą głównie maniok, jest niedobór jodu i powstawanie wól endemicznych tarczycy, które czasami osiągają ogromne rozmiary i utrudniają codzienne funkcjonowanie poprzez zaburzenie ruchomości szyi, ucisk na drogi oddechowe, trudności w przełykaniu.

Pani Emilia nie byłaby lekarzem z powołania, gdyby „odpuściła” Bagandou. Ciągle myśli o szpitalu w tej miejscowości, o tych, którzy tworzą personel i tych, którzy korzystają z medycznej pomocy. Już planuje zorganizować kolejną ekipę lekarską i podjąć z nią nowy projekt. Jakkolwiek go nie nazwiemy medycznie – będzie to dawka miłości dla tamtejszych ludzi.

Każdy z dziesiątki wspomnianych świeckich udał się do Afryki kierowany miłością. Tego możemy się od nich uczyć. Nie musimy, jak oni, wyjeżdżać do Afryki. Wystarczy, że z miłością spojrzymy na Kościół, czyli naszych braci i siostry, którzy go tworzą aż po krańce ziemi. To spojrzenie niech dotknie naszych misjonarzy, przełoży się na naszą duchową i materialną pomoc, by z kolei oni z miłością, reprezentując również nas, mogli służyć braciom, których sytuacji życiowej, mimo najszczerszych chęci, nie potrafimy sobie nawet wyobrazić.

Ks. Krzysztof Czermak

Ostatnio zmieniany wtorek, 26 kwiecień 2016 15:58

Szukaj w serwisie

Search - K2 Improved Search Plugin by Offlajn
Przeszukuj - Kategorie
Przeszukuj - Kontakty
Przeszukuj - Artykuły
Przeszukuj - Doniesienia
Przeszukuj - Tagi

Nowości w serwisie

logo DT 300

ADRES: KURIA DIECEZJALNA

33-100 Tarnów, ul. Piłsudskiego 6
tel. centrala 14-63-17-300, fax 14-63-17-309
e-mail:kuria(at)diecezja.tarnow.pl

Administrator danych osobowych informuje, że wszystkie dane osobowe na stronie internetowej diecezji tarnowskiej umieszczone zostały za zgodą osób, których dane dotyczą lub umieszczone są na podstawie prawa.

Polityka prywatności serwisu Diecezji Tarnowskiej

 

Please publish modules in offcanvas position.

INFORMACJA DOTYCZĄCA PLIKÓW COOKIES
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. Czytaj więcej Polityka prywatności Informację cookies strony internetowej zapewnia diecezja.tarnow.pl