Biskup błogosławił chorych, rozmawiał z nimi i odwiedził ich w pokojach. – Cierpienie to jest coś pięknego – powiedziała pani Olimpia, która w placówce jest od trzech lat. – Pracowałam prawie 40 lat. Choroba przyszła nagle. Pocieszyłam się tym, że także papież Jan Paweł II na nią chorował. To mnie uspokoiło, bo miałam nawet myśli samobójcze, jak się dowiedziałam, że mam Parkinsona. Dziś mówię, że cierpienie jest piękne, bo bez tego nie można żyć. Jest mi tutaj bardzo dobrze. Tu jest mój dom rodzinny – dodaje.
W ośrodku przebywa ok. 60 starszych i chorych osób. Najstarsza podopieczna ma 100 lat.
– Niedawno odchodziliśmy jej urodziny. Był tort, życzenia i Msza św. – mówi dyrektor ks. Andrzej Wolanin. Jak dodaje, ważne, by przez cały rok chorzy byli tak traktowani jak dziś i mieli poczucie, że są ważni, kochani i potrzebni.
Biskup tarnowski Andrzej Jeż miał do chorych ważną prośbę. – Proszę Was, byście zechcieli ofiarować wasze cierpienia i modlitwę za Kościół tarnowski, wspólnotę naszej diecezji, w intencji V Synodu, który przygotowujemy, abyśmy wszyscy – duchowni i świeccy – właściwie odczytywali znaki czasu i mogli owocnie pielgrzymować w diecezjalnej wspólnocie do portu zbawienia – dodał.