– Zaczęło się od Jacka Durlaka. Znaliśmy się świetnie. Byliśmy razem w Liturgicznej Służbie Ołtarza. Potem razem robiliśmy kurs przewodnicki. Wesoły, uśmiechnięty, wszędzie go było pełno. Miał w sobie niepojętą ilość energii, która go rozsadzała. Ciągle nowe pomysły, nowe zajęcia, ciągle w ruchu – wspomina Jacka Durlaka jego kolega, przewodnik, fotograf i wydawca Tadeusz Ogórek.
Przeczytaj więcej i zobacz zdjęcia na stronie Gościa Niedzielnego.