Pierwszy weekend miesiąca trzeźwości spędzili idąc 6 kilometrów i pokazując, że wybrali abstynencję. Marsz rozpoczął się Mszą św. w kościele bł. Karoliny w Tarnowie w intencji trzeźwości narodu. Stamtąd uczestnicy wyruszyli w stronę kościoła św. Stanisława BM w Skrzyszowie. W marszu wzięły udział osoby, które wybrały abstynencję, ale i te, które zmagają się z chorobą alkoholową oraz ich rodziny.
Wszyscy zgodnie przyznają, że tego typu spotkania są bardzo pomocne w walce o trzeźwość. – Jest jakaś niepisana wspólnota między nami. Zwykłe przytulenie czy porozmawianie z kimś dodaje siły. Świadectwa ludzi niepijących mają też wielkie znaczenie – mówi jedna z uczestniczek. – Jestem pierwszy raz na tym marszu i bardzo się cieszę. Myślę, że bardzo mi to pomoże w dalszym trzeźwieniu. Jestem na terapii zamkniętej – dodaje inny uczestnik marszu.
– Bardzo łatwo jest się uzależnić i jest to bardzo niebezpieczne. Takie uzależnienie przychodzi samo i człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy. Zawsze zaczyna się niewinnie. Później przychodzi taki etap, że nie da się tego powstrzymać, a na pewno nie własnymi siłami. Właśnie po to takie marsze i inicjatywy są potrzebne – przestrzega mężczyzna, który spotkał się z problemem alkoholowym we własnej rodzinie.
A co zrobić, jeżeli wśród swoich bliskich podejrzewamy problem z alkoholem? – Jeżeli już otoczenie dostrzega problem, to trzeba zacząć rozmawiać i szukać pomocy. Często ta intuicyjna pomoc jest niewłaściwa, dlatego warto zwrócić się do ludzi, którzy się na tym znają – odpowiada Krystyna Chruściel, instruktor terapii uzależnień w Ośrodku Leczenia Uzależnień w Tarnowie. Pomoc można znaleźć między innymi w Wydziale Duszpasterstwa Trzeźwości czy w poradni Arka.
Niektórym w utrzymaniu abstynencji pomaga podpisanie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. – Podpisałem ją siedem lat temu. Chcę pokazać ludziom, że można wspierać tych, którzy mają problemy z alkoholem, chociażby właśnie w ten sposób, będąc na marszu – słyszymy od uczestników. Zarówno osoby, które osobiście dotknął problem alkoholowy, jak i terapeuci, zauważają, że w polskim społeczeństwie jest przyzwolenie na spożywanie alkoholu i wręcz powinien on towarzyszyć spotkaniom towarzyskim. Mówią też o potrzebie zmian w polskim prawie, między innymi ograniczeniu reklam produktów alkoholowych.
Stanisław Klimek, prezes Stowarzyszenia Nowa Szansa przyznaje, że marsz pokazał, jak wiele osób jeszcze potrzebuje pomocy. Zauważa też, że coraz częściej widać problem ze zniewoleniami współczesnymi. – Coraz częstsze są zniewolenia niechemiczne. Podejrzewam, że to będzie w najbliższej przyszłości problemem numer jeden – dodaje.
Marsz odbył się pod patronatem biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża. Organizatorami byli Diecezjalny Duszpasterz Trzeźwości ks. Zbigniew Guzy, Wydział Duszpasterstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych przy Kurii Diecezjalnej w Tarnowie, Diecezjalny Apostolat Trzeźwości oraz Urząd Gminy Skrzyszów.