Spotkania, rozmowy, wsparcie w chwilach kryzysu oraz modlitwa wyrwała z nałogów uzależnienia czy alkoholizmu wiele osób. -Wystarczy niewielki gest, by pomóc komuś wrócić na dobrą drogę – mówił podczas uroczystej Eucharystii bp Stanisław Salaterski. -Zwykłe gesty są czasami najlepsze, ale czasami najtrudniejsze. Nam się wydaje, że uratować kogoś, to trzeba na wielkie bohaterstwo się zdobywać. A tymczasem wyciągnięta dłoń, dobre słowo, poklepanie po ramieniu. Pan Jezus niebo obiecuje za kromkę chleba, szklankę wody, kawałek ubrania danego człowiekowi w potrzebie – dodaje biskup.
Grupa wsparcia „Pomocna Dłoń” otwiera się dla wszystkich potrzebujących. Jak mówią uczestnicy zajęć, otwarcie się i opowiadanie o swoim życiu jest najtrudniejsze. -Ciężko mi było się otworzyć przed innymi, ale dzięki tej grupie zrobiłam to. Zaczęłam pracę nad sobą. Choroba alkoholowa dotyka też całą rodzinę, są też osoby współuzależnione. Dwa lata przebywania w grupie wsparcia dały mi taką pewność, że gdyby mnie coś kusiło, to mam telefony do kolegów i zawsze ktoś pośpieszy mi z pomocą – dodają uczestnicy grupy wsparcia.
Z okazji pięciolecia Grupy Wsparcia „Pomocna Dłoń” bp Stanisław Salaterski przewodniczył Eucharystii. Po niej odbyło się spotkanie uczestników terapii.