Pierwsze z nich dotyczyło tego, czy muszą w czasie przygotowania do bierzmowania podpisywać indeksy, czy musi być tyle obwarowań formalnych tego przygotowania.
- Pomyślcie o tym tak. Wy po nabożeństwie czy Mszy św. bierzecie podpis i już, a księża muszą to wszystko wypełniać, muszą to zliczać. Ile ten ksiądz się umęczy? Bądźcie dla nich pełni współczucia – zachęcał biskup Andrzej z uśmiechem. - Poważnie mówiąc. Jest Synod. Ja jestem za tym, by to przygotowanie poszło w kierunku pewnej wolności. Są dwie szkoły. Jedna mówi, że dobrze jest, żeby młodzież miała postawione wymagania i pracowała w pewnym rygorze, że młodzież to lubi. Druga szkoła mówi, aby zostawić to wszystko wolności. Ja myślę, że trzeba iść w takim kierunku, aby pójście na Mszę św. czy nabożeństwo było, także w ramach przygotowania do bierzmowania, potrzebą serca i radością. Do tego powinniśmy zdążać, do takiej sytuacji. To jest zadanie dla nas, kapłanów, katechetów, tych którzy przygotowują programy.
Przeczytaj więcej na stronie Tarnowskiego Gościa Niedzielnego - kliknij tutaj.