Mimo kapryśnej pogody, mieszkańcy Tylmanowej i okolic nie zawiedli. – To dobry pomysł, żeby wspomagać kraje misyjne, poza tym jest tu dużo atrakcji dla dzieci i dorosłych– mówili uczestnicy wydarzenia.

– Cieszymy się, że w festynie biorą udział całe rodziny– nie ukrywał proboszcz Marek Mroczek.- To ważne, a wpisuje się w synod diecezji tarnowskiej. Dziś rodziny mają mało czasu, żeby się spotkać, a tu jest ku temu okazja – dodał.

Zebrani na festynie mogli dowiedzieć się jak wygląda na co dzień praca duszpasterska w Amazonii. – W naszej całej prałaturze jest tylko ośmiu księży, a jest ona takiej wielkości jak połowa Polski.  Na terenie mojej parafii mieszka prawie trzydzieści tysięcy osób. Żeby do nich dotrzeć, trzeba jechać czasami nawet siedemnaście godzin barką. To jedyny dostępny środek transportu w takich warunkach –mówił obecny na festynie w Tylmanowej ks. Kazimierz Skórski, który jest misjonarzem w Brazylii już od 23 lat. Rejon, w którym pracuje jest centrum zachorowań na malarię. Trwają tam starania zmierzające do ukończenia budowy Centrum Zdrowia.

Podczas festynu można było także smakować góralskie jadło, było też sporo atrakcji dla dzieci. Na scenie pojawiły się zespoły Góralska Hora i Grajki. Radio RDN patronowało wydarzeniu.

Więcej zdjęć na www.rdn.pl