- „Bardzo się cieszę, że dzieci jest sporo. Na wcześniejszej Mszy świętej, wydaje się, było ich jeszcze więcej” - już na początku swojego kazania wraził radość bp Leszek Leszkiewicz, który przewodniczył sumie o godzinie 11.00. Zapewniając rodziców, że Boże błogosławieństwo na pewno dziś spocznie na ich pociechach, zwrócił uwagę, że jego skuteczność zależy także od nas.
„Pomyślcie o swoich rodzinach. Pomyślcie o swoich domach. Zastanówcie się przez chwilę, czy jest w nim klimat, który pozwoli spocząć i zaowocować Bożemu błogosławieństwu. Posłuchajcie sumienia, czy to, w jaki sposób żyjecie w domu ułatwia Bogu, aby dotrzeć do serc waszych dzieci i bez przeszkód im błogosławić”.
Mariusz Młynarczyk przyjechał na sumę odpustową wraz ze swoją żoną Moniką i dwiema małymi córeczkami. „Przez długi okres czasu należeliśmy do parafii św. Małgorzaty, obecnie mieszkamy niedaleko Nowego Sącza, w Januszowej. Co roku jeździmy na odpust. Odkąd dzieci są, zawsze nam towarzyszą w tym wielkim święcie”. Oczywiście, głównym celem przyjazdu była dzisiejsza okazja do uroczystego błogosławieństwa dzieci. Tę wiarę w potrzebę błogosławieństwa, jak mówi p.Mariusz, wynosi się z tradycji pielęgnowanej przez pokolenia w rodzinnym domu. „Moja rodzina jest bardzo mocno wierząca i dzieci zawsze się błogosławiło, zwłaszcza podczas jakiś świąt lub dla uniknięcia niebezpieczeństw czy wyjścia z choroby. Zawsze prosiło się o błogosławieństwo – czy to w kościele, czy to rodzice sami dokonywali”.
Mimo tego, że godziny nabożeństw „zachodziły” na godziny pracy, na każdej mszy świętej ławki przed ołtarzem polowym zapełniały się wielopokoleniowymi rodzinami. To świadczy o tym, że świadomość siły i skuteczności błogosławieństwa w rejonie sądeckim jest nadal bardzo wysoka.
Zapraszamy do oglądnięcia filmów oraz naszej fotogalerii - KLIKNIJ TUTAJ.