Po powrocie Aneta mówi radiu RDN, że to było dzielenie się miłością.
– Rano najważniejsza dla mnie była Msza św. Jak wracałyśmy, naszym zadaniem było odprowadzenie dzieci do żłobka i przedszkola. Wiele się od nich nauczyłam. Jak szłam z jednym chłopcem do przedszkola, to musiał on wszystko po drodze podziwiać. Nauczyłam się podziwiania świata razem z nim, ale w takich granicach, żebyśmy mogli jednak dojść na czas– dodaje.
Aneta Stachnik, studentka pielęgniarstwa, na rok przerwała studia, by pojechać na misje. W Boliwii była w ramach Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego.