Podczas homilii biskup podkreślił też, że wspólnotę mogą tworzyć jedynie ludzie zdolni do nadziei, wierzący, że pośród różnych trudności i podziałów możliwe jest dobro. „Dlatego też trzeba, by w naszej wierze, którą próbujemy żyć na co dzień, rzeczywiście można było dostrzec zmartwychwstałego Chrystusa” - mówił.

Bp Jeż podkreślił, że gdy miłość w nas żyje, widzimy więcej, niż ci, którzy nie kochają. „Kochające serca rodziców zawsze wyczują u dzieci, gdy jest coś nie tak, zanim jeszcze dzieci zdążą o tym powiedzieć. Kochający się małżonkowie w wielu sprawach rozumieją się bez słów. Bo miłość zwiększa naszą wrażliwość i spostrzegawczość” - dodał.

-Kto zobaczy Zmartwychwstałego? Ten, kto miłuje Chrystusa - mówił w homilii biskup tarnowski Andrzej Jeż, dając za przykład św. Jana - umiłowanego ucznia. „Wyznanie „Pan zmartwychwstał” jest nie tylko formułą wiary, lecz także wyznaniem miłości. Jest okrzykiem miłującego człowieka, który kocha Chrystusa” - mówił.

Zdaniem biskupa, droga do grobu Jezusa to bardzo prawdziwa metafora naszego życia. „Szukamy Go od chwili naszych narodzin po ostatni oddech. Szukamy intuicyjnie, sercem, a na tej drodze nie istnieją niezbite dowody i niepodważalne znaki. Jedyne znaki, które posiadamy mogą być odczytane w świetle wiary. Czy rzeczywiście widzę oczyma miłości Jezusa zmartwychwstałego? Umiłowany uczeń uwierzył pierwszy, ponieważ kochał Chrystusa” - dodał.

Bp Jeż wskazywał, że rzeczywista wiara w zmartwychwstanie i miłość do Chrystusa zmartwychwstałego jest jedynym wyjaśnieniem fenomenu chrześcijaństwa. „Bo jak wytłumaczyć niepojęty wpływ na czas i bieg historii umęczonego i ukrzyżowanego Jezusa, gdyby On nie zmartwychwstał i gdyby pokolenia Jego uczniów nie kochały Go nawet po męczeństwo. Wiara w zmartwychwstanie i miłość do Zbawiciela, który żyje i działa w swoim Kościele jest niesamowitą siłą Jego uczniów. Za tę wiarę i tę miłość do Niego oddawali nawet i ciągle oddają swoje życie” - powiedział biskup w tarnowskiej katedrze.