Jest to kraj bardzo różnorodny i klimatycznie i ludnościowo. Posiada bardzo dużo gór. Są przepiękne krajobrazy, widoki i mnóstwo owoców tropikalnych i regionalnych. Pół roku klimatyzowałam się w dużym mieście, prawie 2 mln Cochabamba. Przyglądałam się jak wygląda życie ludzi, naszych sióstr i uczyłam się języka, bo to istotna sprawa dla misjonarza. Teraz od pół roku jestem już na samodzielnej posłudze, w małej miejscowości Pasorapa. Tutaj odwiedzam ludzi starszych i chorych, zanosząc im Komunię św. Rozmawiamy też o ich codzienności. Razem z księdzem proboszczem wyjeżdżamy na odlegle wioski. Jedziemy przez góry kilka godzin, by celebrować Msze św. Ponadto posługuję też jako zakrystianka naszego parafialnego kościoła.
Zakończył się maj i nabożeństwa majowe. Choć różniły się one od tych polskich, bo odmawialiśmy różaniec przez cały miesiąc. Jeden w Kościele, a drugi, w innym miejscu na który chodziłam z dziećmi. Tam trochę graliśmy, a potem modlitwa i coś słodkiego na koniec. Dzieci chętnie przychodziły i chcemy kontynuować te spotkania raz w tygodniu.
Chciałam serdecznie Wszystkich pozdrowić i podziękować za każdą modlitwę i dobro, którego tak bardzo doświadczam. Bardzo proszę o modlitwę za misjonarzy i za mnie i Boliwię, bo misje są niesieniem Dobrej Nowiny i to Boże zaplecze modlitwy jest niezbędne.
Z Bogiem
s. M. Halina Słąba Boliwia
http://diecezja.tarnow.pl/index.php/wiadomosci/item/6820-artykul-ewy-zdjecia?tmpl=component&print=1#sigProId3b620b8ca6