– Kolejarze przed II wojną byli ludźmi dość zamożnymi, postanowili w 1917 roku wybudować kaplicę. Potem przysłano tu księdza i powstała parafia – informuje ks. Stanisław Betlej, proboszcz ze Stróż. Tyle, że kaplica była mała. Dziś wewnątrz mieszczą się dwa rzędy po 10 ławek. W latach 50. XX wieku dobudowano dwie małe kaplice, aby podtrzymać nadwątlone mury. Ciasno było nadal.
– Poprzedni proboszcz, ks. Jasiurkowski, żeby ratować sytuację, dołożył w niedzielę dwie Msze św. – mówi Stanisław Matusik z rady parafialnej. Nie pomogło, ciasno było nadal. Zapadła decyzja o rozbudowie świątyni.
Dzieło realizowane jest od 2011 roku. Nowa część jest już gotowa. Zachwyca poziomem wykonania, dbałością nawet o detale architektoniczne, które harmonijnie nawiązują do neogotyckiej pierwotnej świątyni.
– Teraz czeka nas rzecz trudna, remont starego kościoła i połączenie go z nowym – mówi ks. Betlej w rozmowie z Gościem Niedzielnym. W czasie uroczystości bp Andrzej Jeż podpisał akt erekcyjny i wmurował kamień węgielny wyjęty z fundamentów klasztoru na Jasnej Górze.
Grzegorz Brożek/www.tarnow.gosc.pl
Czytaj więcej i zobacz zdjęcia