„Tajemnica pustego grobu Jezusa staje się ostatecznym znakiem i potwierdzeniem, że prawdziwa miłość wszystko zwycięża: nie tylko śmierć, ale także jej źródło: egoizm, grzech, wszelkie słabości i zniewolenia. Chrześcijanin to człowiek, który tak mocno i tak ufnie złączył swe życie z Chrystusem, iż może w nim zmartwychwstawać miłość. Droga do zmartwychwstania miłości w naszym życiu prowadzi przez pojednanie” - dodał hierarcha.
Biskup mówił o pojednaniu z Bogiem, z samym sobą i z drugim człowiekiem.
Kaznodzieja podkreślił iż w ostatnich dniach konfesjonały w kościołach były oblegane przez tłumy wiernych. „Uwolnione w sakramencie pokuty i pojednania z ciężaru grzechu serce człowieka zaczyna bić nowym rytmem; w miejsce wewnętrznego rozbicia i niepokoju wlewa się łaska otuchy; dotychczas obojętna twarz spływa łzami żalu, a niechęć i oziębłość zostaje wypalona nowym żarem pragnienia dobra, prawdy i miłości” - dodał.
Zdaniem biskupa pojednanie z samym sobą często okazuje się najtrudniejszym zadaniem, bo oznacza przebaczenie sobie błędów z przeszłości. „Nie po to jednak, aby tolerować własne grzechy czy słabości, lecz by nie dać się nimi przytłoczyć, by nie pozostać na zawsze w grobie własnej historii czy nienawiści do samego siebie, jak uczynił to Judasz” - mówił.
Hierarcha dodał też, że zmartwychwstawanie w nas Bożej miłości wymaga wreszcie pojednania z drugim człowiekiem. Zdarza się, że inni zadają nam ból i wyrządzają krzywdę, ale zdaniem biskupa, często jednak człowiek nie czyni tego ze złej woli, lecz - podobnie jak my - jest nieświadomy tego, co czyni albo ulega słabości.
„Zmartwychwstały Chrystus wzywa nas, byśmy przebaczali bliźnim zawsze i własnym życiem potwierdza, że zło można zwyciężyć jedynie dobrem, miłosierną miłością. Mamy oczywiście prawo bronić się przed krzywdą. Czynił to także Jezus Chrystus. Mamy też prawo mówić bliźniemu bolesną prawdę o jego postępowaniu, lecz pod jednym warunkiem, iż będziemy to czynili z miłością” - powiedział.
Biskup tarnowski mówił też, że spotkanie ze Zmartwychwstałym powinno owocować w nas odważnym świadectwem.
„Idźmy drogą rzetelnej pracy i uczciwości wobec Boga oraz drugiego człowieka. To jest nasza droga prowadząca ku zmartwychwstaniu” - dodał bp Andrzej Jeż.
eb