środa, 02 kwiecień 2014 12:43

Rok temu zmarł ks. Józef Piszczek

Napisane przez

 

grobks.Piszczka2 kwietnia przypadła pierwsza rocznica śmierci tarnowskiego misjonarza ks. Józefa Piszczka. 25,5 roku pracował w Republice Konga. Tam też spoczywa. W Oyo, Mszy św. rocznicowej z udziałem m.in. ks. Bogdana Piotrowskiego i pięciu polskich sióstr józefitek przewodniczył wikariusz generalny diecezji Owando. Byli też obecni miejscowe siostry i księża.

Biskup tarnowski Andrzej Jeż w obecności miejscowego biskupa Wiktora Abani przewodniczył w Oyo w dniu 18 lutego Eucharystii, będącej jednocześnie nieco przyspieszoną pierwszą rocznicą śmierci ks. Józefa Piszczka. W kazaniu wygłoszonym w języku francuskim biskup Andrzej Jeż powiedział, że iść za Jezusem to nic innego jak dać Mu swój czas, swoje talenty i głosić Ewangelię przez czyny naszego życia. Tak szedł za Chrystusem na kongijskiej ziemi ks. Józef Piszczek i na tej ziemi zakończył swoje życie.

Ks. Józef Piszczek urodził się w Tylmanowej 25 lipca 1956 roku. Podstawowe wykształcenie zdobył na miejscu, a szkołę średnią ukończył w Krościenku. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk  ks. bp. Jerzego Ablewicza w dniu 31 maja 1981 roku. Po przyjęciu święceń pracował w parafii Góra Ropczycka i św. Kazimierza w Nowym Sączu, gdzie był również kapelanem szpitala. W kwietniu 2006 roku został odznaczony przez biskupa tarnowskiego godnością członka kapituły kolegiackiej w Bochni.

Idąc za głosem powołania misyjnego zgłosił swoją dyspozycyjność wyjazdu na misje. Przygotowanie do tej pracy odbył w Warszawie w Centrum Formacji Misyjnej w latach 1986-1987. Uroczyście do podjęcia działalności misyjnej w Kongu-Brazzaville został posłany przez Ojca Świętego Jana Pawła II w Warszawie w dniu 10 czerwca 1987 roku. Wtedy otrzymał krzyż misyjny. W tym samym roku pod koniec września przez Moskwę dotarł do Konga i rozpoczął swoją misyjną posługę na północy kraju w Oyo, gdzie w maju 1973 roku dotarli pierwsi misjonarze tarnowscy. W tej misji pracował przez cały czas swego pobytu w Kongo, będąc od 1993 roku proboszczem.

grobksPiszczka2

 

01-piszczekŚWIADECTWA MISJONARZY

Jeszcze trudno jest sobie uzmysłowić ten fakt, że ksiądz Józef nie żyje. Przecież na dwie godziny przed jego śmiercią rozmawiałem z nim przez telefon i umówiliśmy my się na spotkanie w Brazza na wtorek wieczór, a więc za tydzień. I rzeczywiście spotkaliśmy się we wtorek wieczorem, tylko że w Oyo, kiedy to trumna z jego ciałem została przywieziona do parafii na ostatnie czuwanie. Całe swe misjonarskie życie służył wiernie malej cząstce kościoła w Oyo, gdzie był Pasterzem wiernym i dobrym. Jego dobroć znana była poza granicami diecezji. Nie potrafił odmówić komukolwiek gdy był o coś proszony, nawet wtedy gdy on sam był chory.

Dla nas misjonarzy był wzorem modlitwy, cichej, w cieniu drzew na brzegu Alimy, która go zabrała. Odznaczał się tez wiernością modlitwie brewiarzowej, która była dla niego jak oddychanie, oznaka życia, bez której nie da się żyć. Odszedł wielki na spotkanie ze swoim Mistrzem, w cichości afrykańskiego wieczoru. Pogrzeb był tylko tym zewnętrznym znakiem jego duchowej wielkości i poszanowania, jakim go darzyli ci, wśród których żył nieco więcej niż ćwierć wieku. 

Ks. Bogdan Piotrowski

misjonarz w Kongu od 1990 r.


               „Nic nas nie może odłączyć od miłości Chrystusowej” – słowa wypowiedziane przez ks. Józika w prywatnej rozmowie ze mną na kilka tygodni przed jego śmiercią. Był to kapłan wielkiego formatu, wypełniony miłością Chrystusa  po brzegi. Miłością, której doświadczał podczas sprawowanej w pobożności codziennej Eucharystii, jak również w czasie sprawowania innych sakramentów. Wierny prywatnej modlitwie szczególnie brewiarzowej, recytowanej również z wiernymi. Ta miłość była motorem jego życia poświęconego drugiej osobie i konkretyzowała się w czynach miłosierdzia: opiece nad chorymi, upośledzonymi, cierpiącymi z powodu różnego rodzaju biedy. Motywowany tą miłością budował kaplice i szkoły. Ta miłość była mocniejsza niż zwykłe codzienne przeciwności, ludzka słabość, nieudolność.    

Ks. Tomasz Kania

misjonarz w Kongu od 2002 r.

               Ks. Józef Piszczek był moim wielkim przyjacielem. Ale też był świadkiem. Codziennie, głośno i z wielką wiarą, posyłał do Boga swoją modlitwę. W każdym człowieku widział Chrystusa, a swoim sercem starał się pokochać wszystkich. Chodził pięknie ubrany i zawsze troszczył się o piękno swojej duszy. Codziennie i z wielką radością przyjmował zaproszenie na Ucztę Chrystusa. Kroczył z biednymi, a przez to stał się bogatym dla Boga.

Ks. Jan Betlej

w latach 1990-1992 wikariusz w Oyo

Pamiętam, że na kilka miesięcy przed moim wyjazdem do Oyo spotkałem księdza Józefa. Przebywał wówczas na urlopie w rodzinnej Tylmanowej. Pytałem go o szczegóły misyjnej pracy i o to, co w niej jest najważniejsze. Zastanowił się krótką chwilę i odpowiedział: accueil (przyjęcie). Trochę byłem zaskoczony, ale pracując z nim przekonałem się, co to znaczy... Patrzyłem, jak z czułością rozmawiał z chorymi i starszymi. Siedział na werandzie słuchając zwierzeń i trosk…Podejmując przedstawicieli władz rządowych i administracji lokalnej zawsze starał się dyskretnie odsuwać w cień. Kiedy był świadkiem rozmów, w których źle mówiono o innych, jakże często je „ucinał” mówiąc – to się pomódlmy… W jego codziennej pracy każdy człowiek był „drogą Kościoła”. Kiedy dziś wspominamy księdza Józefa chciałbym podkreślić to, czego byłem świadkiem: dla Niego naprawdę liczył się każdy człowiek. Codziennie pokazywał swoim życiem, jak bardzo ważnym jest, aby każdego uszanować i chcieć go wysłuchać. To było jego podstawowe „narzędzie” w ukazywaniu i przekazywaniu Boga.

Ks. Tomasz Atłas

w latach 2002-2004 wikariusz w Oyo

Ksiądz Józef był architektem i jednocześnie technikiem budowlanym w jednej osobie. Wystarczy porównać dwa zdjęcia: kościół parafialny w Oyo z 1980 r. i ten sam kościół dzisiaj. Ten pierwszy podobny do długiego bunkra, miał, niestety, bardzo wąskie drzwi wejściowe od frontu i takież niezbyt okazałe wejście boczne. Budowniczym tego pierwszego budynku był Kongijczyk ks. Benoit Ngassongo. Były to lata 60. ubiegłego wieku. Kościół w obecnym wyglądzie, przebudowany przez księdza Józefa,  poświęcono uroczyście w 2000 roku. Jest on niewątpliwie najpiękniejszym obiektem sakralnym w tej diecezji.

Ks. Stanisław Pawłowski

w latach 1979-1993 misjonarz w Oyo

Foto arch. Wydziału Misyjnego 

Czytaj więcej, zobacz zdjęcia 

Ostatnio zmieniany środa, 09 kwiecień 2014 12:00

Szukaj w serwisie

Search - K2 Improved Search Plugin by Offlajn
Przeszukuj - Kategorie
Przeszukuj - Kontakty
Przeszukuj - Artykuły
Przeszukuj - Doniesienia
Przeszukuj - Tagi

Nowości w serwisie

logo DT 300

ADRES: KURIA DIECEZJALNA

33-100 Tarnów, ul. Piłsudskiego 6
tel. centrala 14-63-17-300, fax 14-63-17-309
e-mail:kuria(at)diecezja.tarnow.pl

Administrator danych osobowych informuje, że wszystkie dane osobowe na stronie internetowej diecezji tarnowskiej umieszczone zostały za zgodą osób, których dane dotyczą lub umieszczone są na podstawie prawa.

Polityka prywatności serwisu Diecezji Tarnowskiej

 

Please publish modules in offcanvas position.

INFORMACJA DOTYCZĄCA PLIKÓW COOKIES
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. Czytaj więcej Polityka prywatności Informację cookies strony internetowej zapewnia diecezja.tarnow.pl